W niwie jurajsko-linowej też się co nieco dzieje. Jacek „Kotlet” Czarniecki dopisał do swojego wykazu kolejne niełatwe przejścia. Na obleganych ostatnio przez lubelaków Diabelskich Mostach padła droga Piekło jest we mnie VI.4/4+ RP. Kolejną cyferkę Jacek dodał na Skale przy Zamku w Morsku pokonując Lwa morskiego VI.4 RP. W Dolinie Wiercicy działał również Radek „Hapa” Haponiuk, który pokonał One love VI.4 RP na Laboratorium i Słomiany zapał VI.3 Flash na Kaczej Skale. Tę ostatnią drogę w podobnym stylu pokonał również Marek „Cygan” Gołąb. Warto także wspomnieć o przejściach sympatyka KW Kotłownia – Kamila Gomółki, który wykazał się zabójczą skutecznością niemalże czyszcząc Diabelskie Mosty – kolejno padały: Piekło jest we mnie VI.4/4+ RP, Messer VI.5 RP, Wolant VI.4/4+ RP, Znikający biceps VI.4+ RP i Agent dołu VI.4+ RP.
[Radek „Hapa” Haponiuk w Suliszowicach, fot. marcinciepielewski.pl]