Klub Wspinaczkowy Kotłownia

  • Strona główna
  • Klub
    • Dane Klubu
    • O nas
    • Władze Klubu
    • Zapisy i składki
    • Szkolenia
    • Team Kotłownia
    • Biblioteczka
  • Ściana
  • Przekaż 1,5%
  • Galeria
  • Kontakt
  • Email
  • Facebook

21 lat

6 maja, 2023 przez admin

Weekend majowy powoli dobiega końca, a z nim wspaniałe wiadomości. Kamil Gomółka melduje się na Midway VI.7 czym podnosi poziom lubelskiego wspinania z liną. Wśród nieco młodszych zawodników Kotłowni, junior Szymon Karaś wraca również z życiówką, pokonując krótki, bulderowy klasyk Zborowa Idą Łysi VI.5+. Gratulujemy przejść!
Warto dodać, że od historycznego przejścia pierwszej w Lublinie „sześć-szóstki-plus” minęło dwadzieścia jeden lat. Latem 2002 roku Krzyś Tarkowski „Muppet” poprowadził w Podlesicach „Wakacje z dupami” VI.6+. Tym większe gratulacje dla Kamila!
Grupa Azoty#grupaazotystart

Kamil Gomółka na Midway
Szymon Karaś na Idą Łysi

    Dodany do kategorii: Skały

    Kolejne przejście Keep Fit’a

    22 kwietnia, 2023 przez admin

    Piotr Stanisławek, AKA Stanley nie trzymał nas długo w oczekiwaniu na powtórzenie Keep Fit 7C+ na Kamieniu Michniowskim. To najlepszy wynik Piotrka. Gratulacje!

    Teraz dopingujemy Karola… Gamba gamba!

    Piotr Stanisławek, Keep Fit 7C+, zdj. Karol Malec

    Dodany do kategorii: Bouldering, Skały

    Kto jest fit na Kamień Michniowski?

    14 kwietnia, 2023 przez admin

    Rafał Hałasa, który przechodzi Keep Fit 7C+!

    Rafał buduje coraz lepszą formę i ma zakusy na trudniejsze klasyki Kamienia… Natomiast Piotr Stanisławek i Karol Malec, w tym samym czasie dopracowują ostatnie szczegóły, mikro-bety, by powtórzyć sukces Rafała.

    C’mon!

    Dodany do kategorii: Bouldering, Skały

    „Październikowa Paklenica pachnie (…) przygodą.”

    20 października, 2022 przez admin

    Październikowa Paklenica pachnie. Może nie jest to wiosenny zapach kwiatów ale w odróżnieniu od spalonej słońcem wakacyjnej ziemi, wąwóz pachnie roślinami i czymś jeszcze… trudno to określić. Przygodą.  
    Wyjazd od początku zapowiadał się ciekawie. Mimo pierwszych trudności w skompletowaniu składu a właściwie mocną rotacją chętnych na ten wyjazd, uderzyliśmy w podróż pięcio-osobowym składem. Agnieszka z Warszawy, Marcin z Opola, Adrian z okolic Nowego Sącza, który w pewnym sensie reprezentowałem również ja oraz Mateusz z Lublina… W sumie dwie osoby z Lubelskiej Kotłowni co uważam za okoliczność łagodzącą fakt nazwania tego wyjazdu prawie kotłownianym… oczywiście z przymrużeniem oka. Plan w sumie był prosty. Chłopacy byli po kursie i potrzebowali mocnego rozwspinu i powtórki zagadnień technicznych. Aga, absolwentka mojego kursu jest na etapie gromadzenia doświadczenia i walczy z coraz trudniejszymi dla siebie drogami… potrzebowała mocnej praktyki w warunkach, nazwijmy to bojowych, w skale. Mateusz, rozwspinu przed planowaną Hiszpanią… Wszyscy zaś razem wzięci, sprawdzianu głowy i ciała oraz spróbowania czegoś nowego. Nowości było sporo. Paklenica jeśli chodzi o sporty, może nie jest tak widowiskowa jak Turcja czy południe Włoch ale posiada dużą liczbę dróg o trudnościach 4 – 7 w skali francuskiej i masę wspinania wielowyciągowego. Idealnie jednak spisuje się jako rejon na rozwspin lub gromadzenie doświadczenia po kursie.

    Od pierwszego więc momentu jechaliśmy ostro z koksem atakując drogę po drodze. Dzień po dniu rosła trudność prowadzonych dróg, a powtórki zagadnień technicznych, plus ciągła praca nad techniką spowodowały, że poziom u chłopaków w ciągu zaledwie trzech pierwszych dni, wskoczył z trójek na piątki. Już w połowie Wyjazdu Adrian z Marcinem nabrali na tyle pewności siebie, że atakowali i rozpracowywali drogi nie mając w zasadzie litości dla wszystkiego na co tylko się dało wleźć w tym zakresie trudności. Finalnie udało im się wkosić kilka 5c z czego bardzo się cieszę.

    Oczywiście Agnieszka z Mateuszem w zespole również nie ociągali się i padała spora ilość fajnych dróg… Miło było patrzeć jak nabierają płynności i pewności a łupem padają coraz dłuższe i trudniejsze pozycje. Aga bez większych kłopotów biegała po 5c i oddała fajne próby na Zeusie za 6b. Oczywiście, można by odnieść wrażenie co tam, 5ki czy szóstki. Ale wierzcie mi, Paklenica mocno weryfikuje jeśli chodzi o wycenę… już po 4c trzeba się solidnie wspinać, piątki są to bardzo często poważne drogi w pionie zaś niektóre długie 6b, w Polsce miałaby lekką ręką 6b+ lub 6c. Nawet te krótsze, bulderowe w charakterze, też nieraz potrafią solidnie zaskoczyć. Tym bardziej w tym kontekście należy docenić przejście Mateusza. Nasz popularny Trapez w pięknym stylu „sfleszował” drogę Zumbul za 7b. (fot)

    Dzień po dniu, pracowicie spędzaliśmy czas na niezliczonej ilości dróg, włócząc się od jednego paklenickiego klasyka do drugiego. Oczywiście jednak, nie samym wspinaniem człowiek żyje. W dzień restowy postanowiłem zabrać ekipę do sektora Vaganac nieopodal głównego wąwozu. Czekała tam na wszystkich niespodzianka.

    40 metrów nad ziemią, w pięknych okolicznościach przyrody, rozciągnięty pomiędzy dwoma wierzchołkami skalnymi, most linowy, część istniejącej w tym miejscu via ferraty. Wierzcie mi, miny ekipy bezcenne. Pytanie, czy to jest konieczne? I odpowiedź; tak, tego nie ma w Polsce a gdzie szlifować psychę i odporność na ekspozycję jak nie tu… Zadanie okazało się nie trywialne. Most jak narowisty rumak próbował uciec spod nóg…


    Walka zajęła sporo czasu ale finalnie przełamał się każdy i wszyscy znaleźli się po drugiej stronie ciesząc się z pokonania w sobie tego czegoś… i przesunięcia kolejnej krępującej człowieka granicy.

    Przełamać również trzeba było się na wielowyciągu. Po przećwiczeniu jednego na sucho, pojechaliśmy na Vaganac ćwiczyć w praktyce. Zrobioną przez obydwa moje zespoły drogę zakończyliśmy zjazdami. Kolejny dzień upłynął nam już na wstawki w trudniejsze propozycje na Hramie… czas zaś szybko mijał i wkrótce wyruszyliśmy w drogę powrotną. 

    Na foto, wielowyciąg w wykonaniu Adriana i Marcina… nie obyło się bez przygód. Chłopacy zaliczyli zjazd z przepinką przez zaimprowizowane stanowisko zaś Mateusz i Aga zjazdy robili już po ciemku. 

    Ze swej strony ten wyjazd będę wspominał bardzo miło. Świetna ekipa stworzyła nie tylko super klimat do spędzania czasu i odpoczynku ale również umożliwiła realizację celów sportowych. Zarówno sobie jak i mi. W ramach pracy nad różnymi drogami przez uczestników tego wyjazdu udało mi się sporo z tych dróg poprowadzić, w ramach pracy nad drogą, powieszenia wpinek, czasem zdjęcia wpinek, dnia restowego czy zwyczajnie w tzw. międzyczasie. Zaowocowało to kilkoma fajnymi przejściami.
    Padły między innymi: Żuja 7b+ RP w sektorze Donja Rupa oraz Rock and Roll Dream 7b+ Onsight na Gradić Kuk w sektorze Vaganac.
    Najbardziej jednak jestem szczęśliwy, że udało się poprawić moją życiówkę w stylu onsight. Funky Shit na Hramie o wycenie 7c+/8a poprowadzoną ostatniego dnia. Będąc poprzednimi razy w Paklenicy zawsze ją trzymałem w kolejce tych dróg, którym chciałbym dać szansę na „onsajt”, gdy będzie top forma. Ostatni okres, kontuzyjny, zweryfikował wiele planów i mimo iż uważam, że do dobrej formy mi daleko, postanowiłem dać tej drodze szansę. Półtora godziny rozgrzewki, wizualizowania ruchów, planowania sekwencji, łażenia z kamienia na kamień i oglądania z dołu tego co mogło by się przydać w czasie walki. Część planu zagrała idealnie. Spora jednak część wymyślonego na tę drogę scenariusza zawiodła, co doprowadziło pod koniec drogi do istnej próby charakteru… Wskutek zbułowania prawie się poddałem. Pomógł znaleziony na drodze naciekowy grzyb, pod który wklinowałem stopę tak, że do obłej klamy dociskała mi ona dłoń. Po chwili wróciło krążenie w drugiej ręce i finalnie z głośnym wrzaskiem udało mi się wgramolić do góry i po kolejnych kilku ruchach wpiąć do stanowiska. Wydawało się przed wstawką, że chwyty są ciut lepsze i zwyczajnie da się to „przebiec” mniej lub bardziej, tymczasem sporo stopni było już wyślizganych przez lata wstawek, a niektóre dobre chwyty, okazały się w rzeczywistości niezbyt dobre jak na mój aktualny poziom. Trzeba było sporo czasu poświęcić na foot work i ustawianie się do kolejnych przechwytów. Szybkie poprowadzenie dało mi dużo satysfakcji, podwójnej, gdy zobaczyłem na 8a.nu jak mało jest onsightów na tej drodze. A nawet potrójnej gdyż chodzą słuchy, iż było to pierwsze 8a, jakie poprowadził Adam Ondra w swoim życiu…. W stylu RP. Cóż. Jak widać można się poczuć na krótką chwilę młodym Ondrą nawet w wieku 45 lat. 😉 I choć mistrz jest niedościgniony to jednak i takie zwykłe marzenia się spełniają gdy się bardzo chce… 😉 

    Na zdjęciu rest w jaki udało się wejść na Funky Shit za 7c+/8a. Droga jest jednym z dwóch największych klasyków Hramu. Fotka Agnieszki będzie dla mnie niezłą pamiątką z tego wyczerpującego wspinu… 

    Korzystając z okazji; dziękuję moim podopiecznym i jednocześnie kompanionom na tym wyjeździe. Agnieszce Wardzińskiej, Marcinowi Ślezionie, Mateuszowi Koszowskiemu i Adrianowi Witkowi.  

    Jarosław Nowak (Kotłownia, Climbear)

    Agnieszka pracuje nad głową w sektorze Krokodil
    Trapeza pierwszy raz na Hramie… Rozgrzewka na Odjeb Lansiran za 6c+ (foto) i za chwilę Mateusz wciąga drogę Gerovit za 7a
    Adrian w sektorze Baltazar. Szary wapień, może trochę przypomina nasz jurajski ale tylko kolorem. Tarcie na nim jest kosmiczne.
    Marcin walczy z Had 6a w sektorze Olimp obok Hramu. Piękne ponad 25 metrowe płytowe wspinanie z drogami które w każdym rejonie uchodziły by za ładne. Im wyżej tym ładniejsze…
    Autor tej krótkiej relacji w sektorze Donja Rupa na drodze Żuja 7b+.

    Dodany do kategorii: Skały

    Jacek Czerniecki i Szymon Karaś na VI.5

    10 maja, 2022 przez admin

    O tej porze roku nie trzeba długo czekać, aby usłyszeć o kolejnych przejściach naszych zawodników.

    Na Czarnym Kamieniu, po 4 dniach „pracy”, Jacek przeszedł „Bilans Mocy” VI.5. Jacek szukał TEJ mocy od dłuższego czasu i wreszcie ją znalał. Potwierdził to przechodząc także inną VI.5 w 1.5 dnia.

    Akurat nieopodal znalazł się Santa Cruz Team z kamerą… -> https://youtu.be/UIMpuP1BDjk

    Jacek Czerniecki – „Bilans Mocy”, VI.5, Czarny Kamień


    „Kampania Zimowa” VI.5 w rejonie Mirowa nad Wartą to osiągnięcie, którym Szymon wyrównuje swoją życiówkę i potwierdza stabilną formę.

    Szymon Karaś, „Kampania Zimowa”, VI.5, Mirów nad Wartą

    Gratulacje!

    Dodany do kategorii: Skały

    Podsumowanie zgrupowania Kadry Juniorów KW Kotłownia w Costa Blanca

    2 marca, 2022 przez admin

    Korzystając z ferii członkowie sekcji sportowej Natalia, Szymon oraz Mateusz Karaś wybrali się na rozruch do Hiszpańskiego rejonu Costa Blanca. Podczas 10 dni na miejscu zwiedzili mnóstwo rejonów i przewspinali kilometry dróg. A to dopiero początek sezonu!

    Wśród wielu przejść naszych zawodników warto wymienić:
    Szymon Karaś:
    La Pera 7a+ Rp
    Ultima albertencia 6c OS
    L’os 7a RP
    Enya 7b RP
    Ceqados por el sol 7a+ RP
    Bovedonada 6c Flash
    Perpetuana mobile L2 7a+ Flash
    Rockodromo 7a Flash
    Natalka Karaś:
    L’os 7a Flash
    Cigalas Vivas 6c Flash
    El gierek Pacific 7a RP
    Extrema Y dura 6c+ Flash
    Mateusz Karaś:
    Anitesia 6c Flash
    Rockodromo 7a Flash
    El guerrero 7a Flash
    Gęsto indigesto 6c RP

    Gratulacje i czekamy na kolejne wyjazdy i mocne przejścia!

    Dodany do kategorii: Skały

    Powołanie Natalii Karaś do Kadry Narodowej PZA na rok 2022

    24 lutego, 2022 przez admin

    Nasza zawodniczka Natalia Karaś (KW Kotłownia TEAM) została powołana do Kadry Narodowej PZA we wspinaczce wysokogórskiej na rok 2022. Natalia została zakwalifikowana do Kadry Narodowej na podstawie osiągnięć we wspinaczce skalnej. Ogromne gratulacje i życzymy Natalce dalszych sukcesów skalnych! 🙂

    Pełną listę kadrowiczów znajdziecie pod linkiem:
    http://pza.org.pl/news/news-gory/kadra-narodowa-pza-we-wspinaczce-wysokogorskiej-na-rok-2022

    Dodany do kategorii: Skały

    Daniel Łączewski i Puff the Magic Dragon 8A+

    15 listopada, 2021 przez admin

    Świetne wieści dotarły do nas z Kamienia Michniowskiego, gdzie nasz zawodnik Daniel Łączewski przeszedł boulder Puff the Magic Dragon 8A+. Jest to do tej pory najtrudniejszy boulder w dorobku Daniela. Trzymamy kciuki za kolejne realizacje 🙂 Poniżej film z przejścia tego klasyka.

    https://www.youtube.com/watch?v=rdvaCNyNxeI

    Dodany do kategorii: Bouldering, Skały

    Incitatus 8b dla Jarka Nowaka

    1 listopada, 2021 przez admin

    Świetny warun w polskich piachach wykorzystał ostatnio nasz zawodnik Jarek Nowak przechodząc drogę Incitatus 8b w rejonie Black Rivers District.
    Gratulacje! Widać forma jest i to konkretna 🙂

    Jarek Nowak – Incitatus 8b, fot. arch. Jarek Nowak

    Kilka słów od Jarka na temat przejścia:

    Podobno dobry dzień i dobry warun w piachu to podstawa… i jest w tym sporo racji. Dziś genialny i być może jeden z niewielu już takich dni tej jesieni… Dziękuję Piotrkowi Czyżowi za asystę i całej ekipie z Kielc za przemiły dzionek…Incitatus… 8b do kajetu. Czy tyle faktycznie ma trudno powiedzieć. Jak jest tak sucho i chłodno to patrzysz na drogę i już ślinisz ołówek… Wspina się samo. Obiektywnie rzecz biorąc chyba trudniejsze od Sokoła millenium obok i na pewno trudniejsze od Szumu. Chciało mi zeżreć palce w dziurach. Ale wyceny w piaskowcu cóż… śliska sprawa.

    Ponadto Jarek w ostatnim czasie przeszedł kilka innych klasyków m. in. Rilax VI.5 w rejonie Vapenka oraz Zacierka z Bromem VI.5 na Sokolim Grzbiecie.



    Zapraszamy również do śledzenia bloga Jarka:
    https://www.facebook.com/profile.php?id=100069968211310

    Dodany do kategorii: Skały

    Szymek Karaś pokonuje Hektora VI.5

    7 lipca, 2021 przez admin

    Świetną dyspozycję w skałkach prezentuje w tym sezonie Szymon Karaś (KW Kotłownia TEAM). Nasz zawodnik rozprawił się z kolejną VI.5 – drogą Hektor na Białym Psie.
    Jest to już druga VI.5 w tym sezonie dla Szymka, niedawno pokonał swoje pierwsze VI.5 – Awaryjną Ankę.
    Gratulacje i czekamy na dalsze świetne przejścia ze skałek!

    [Szymek Karaś – Hektor VI.5, Biały Pies]

    Dodany do kategorii: Skały

    • 1
    • 2
    • 3
    • …
    • 8
    • Next Page »

    Kategorie

    • Bez kategorii
    • Bouldering
    • Góry
    • Skały
    • Społeczność
    • Zawody

    STATUT KW KOTŁOWNIA

    STATUT KW KOTŁOWNIA.PDF

    O nas

    Akademicki Klub Wspinaczkowy Kotłownia, jako stowarzyszenie ukonstytuował się latem 2010 roku, jednakże początek działalności jego członków sięga roku 1998, kiedy to na AOS UMCS powstała ściana wspinaczkowa zwana Kotłownią, prowadzona nieprzerwanie do roku 2014 przez członków sekcji wspinaczkowej UMCS (późniejszych założycieli AKW Kotłownia)… czytaj dalej

    Najnowsze wpisy

    • Puchar Świata w Salt Lake City
    • Puchar Świata w Dżakarcie
    • 21 lat
    • Walne Zebranie Członków Zwyczajnych KW Kotłownia
    This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish.AcceptReject Read More
    Privacy & Cookies Policy

    Privacy Overview

    This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
    Necessary
    Always Enabled
    Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
    Non-necessary
    Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
    SAVE & ACCEPT