Wracając do sierpniowego podsumowania wyjazdu zawodników Kotłownii do Magic Wood (do przeczytania tutaj, a do obejrzenia tam) można odnieść wrażenie nieuniknionego końca. Powaby szwajcarskiego krajobrazu i rozmaitość boulderowych dróg, doświadczane w akompaniamencie przyjaciół i miejscowego jedzenia, zostały daleko za horyzontem lata i tysiąca kilometrów drogi powrotnej do domu. Dziś, to znaczy teraz, dokładnie w tym momencie kiedy kolejne słowa rytmicznie wpadają do Twojej świadomości, jest już listopad. Od wspomnianego czasu zdążyło się już wiele zmienić. Na przykład FED przyznał, że zwiększanie stóp procentowych nie przyniosło oczekiwanych efektów w zwalczaniu rosnącej inflacji (bo wcale nie rosła) i nie zamierza dalej tego robić. Why? Zakończły się „Mid-term elections”, a Biden jest demokratą, a szef FEDu Republikaninem… Na szczęście idą święta i zapomnimy o tym jak i wielu innych problemach świata, pewnie nawet na dłużej niż powinniśmy. Ale by magii świąt stała się zadość (idąc z duchem czasów i nie rozbierając choinki przez cały rok) napiszę, że na dobre rzeczy wcale nie trzeba długo czekać, na przykład do następnego roku. Horyzont zdarzeń został przybliżony i nowości z Magic Wood pojawiły się już teraz! Czy to w wyniku predystynacji, determinacji, lub obu, Team Kotłownia, tym razem w nieco odmienionym składzie, ponownie odwiedził dystrykt szwajcarskiej Gryzonii by dać wyraz nieograniczonego zamiłowania do wspinania w ogóle, jak i do charakteru samego regionu. Tym samym to co odległe stało się nam bliższe. Magiczny pył znów wzbił się w powietrze…
D.
Film autorstwa Michała Ginszta (Santa Cruz Team).