Kolejny świetny występ naszej najszybszej zawodniczki Oli Rudzińskiej. Po bardzo dobrych sprintach w eliminacjach i półfinałach, Ola w finałowym biegu wyprzedziła o 2 setne sekundy Klaudię Buczek zajmując w szóstej edycji Pucharu Świata III miejsce. O naszej „eksportowej” zawodniczce i jej sukcesach napisał ostatnio Newsweek Polska:
Wpływy z 1% i co dalej z Centrum Spotkania Kultur?
Z wielką radością informujemy, że otrzymaliśmy bardzo dużą kwotę z przekazanego na rzecz naszego Klubu 1% podatku. Ostatnie przelewy z Urzędów Skarbowych zostały wykonane 27 lipca. Odpisy 1% podatku otrzymaliśmy zarówno od mieszkańców Lublina i okolic – Puław, Łęcznej, Zamościa, Lubartowa, Włodawy, Łukowa, jak i przyjaciół i sympatyków KW Kotłownia z całej Polski – Warszawy, Wrocławia, Olkusza, Krakowa, Gdyni, Sandomierza, Gliwic, Radomia, Ostrowca Świętokrzyskiego, Wieliczki, Wołomina, Poznania, Białej Podlaski, Trzebnicy, Łańcuta, Siemianowic Śląskich, Jeleniej Góry, Kozienic. Ostatecznie wspólnym wysiłkiem udało się nam zebrać kwotę
10092,10 złotych
Bardzo serdecznie dziękujemy wszystkim za wsparcie naszych wysiłków reaktywacji ściany wspinaczkowej KW Kotłownia. W sumie, łącznie z wcześniejszymi darowiznami osób prywatnych i instytucji udało się nam już zebrać kwotę
43881,07 złotych
co stanowi około 1/5 przewidywanego budżetu budowy ściany. Jeszcze raz wielkie, wielkie podziękowania dla wszystkich, którzy nam pomogli!!!
Niestety jest i zła wiadomość… Do tej pory nie udało nam się podpisać umowy wynajmu pomieszczeń z Centrum Spotkania Kultur. Wypracowany wspólnymi siłami z partnerami z CSK projekt umowy został zablokowany ze względów formalnych przez Urząd Marszałkowski Województwa Lubelskiego . Problemem okazały się niezgodności ze Studium Wykonalności CSK. Zaproponowaliśmy zatem projekt zmian w Statucie KW Kotłownia oraz nakreśliliśmy nowe obszary działań we współpracy z Fundacją Sztukmistrze. Przygotowane dokumenty zostały przez CSK skierowane do konsultacji w trybie roboczym do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego. Niestety, pomimo złożenia dokumentów w czerwcu, do tej pory nie otrzymaliśmy jeszcze żadnej odpowiedzi. Wciąż jednak mamy nadzieję na pozytywne zakończenie sprawy, podpisanie umowy i budowę obiektu wspinaczkowego w CSK w Lublinie.
Ola Rudzińska czwarta na Mistrzostwach Świata w Paryżu!!!
Ola Rudzińska pięknie zawalczyła na dzisiejszych Mistrzostwach Świata we wspinaniu na czas w Paryżu. Nasza zawodniczka zdecydowanie najlepiej pobiegła ze wszystkich zakwalifikowanych do finału Polek – Klaudii Buczek, Patrycji Chudziak i Anny Brożek. W walce o brązowy medal Ola zmierzyła się z Julią Kapliną. Rosjanka wygrała bieg z czasem 8.23 (Ola – 8.40).
[Ola Rudzińska wśród finalistek Mistrzostw Świata w Paryżu – pierwsza z prawej Julia Kaplina, która pokonała Olę w walce o brąz, fot. IFSC]
Pierwsze lubelskie damskie sześć-sześć
Stało się! Po dłuższej batalii Gosia Rudzińska poprowadziła swoją pierwszą drogę o wycenie VI.6, czyli słynnego „Chomeiniego” w Jaskini Mamutowej. Tym samym zabłysnęła jako pierwsza Lubelanka z tą cyfrą na koncie, a przy okazji trzecia osoba z Lublina w ogóle, która dała radę pokonać takie trudności.
„Chomeini” powstał w 1987 roku za sprawą Piotra Korczaka, demiurga polskiego wspinania sportowego. Jak sam autor opisuje powstanie drogi w artykule „Epitafium Nowej Fali” (Góry, nr 4/1998):
„Działalność wznowiłem dopiero w październiku [1987 roku], ale za to bardzo skutecznie. W niecałe dwa tygodnie powstały: Dziś Samba, Jutro Bomba (VI.5), Kaplica Przyjacielu (VI.5 RK), Pożegnanie Jesieni (VI.5), no i Chomeini. Z rozmaitych względów nie mogłem się zbytnio chwalić przejściem wielkiego okapu nad Jaskinią Mamutową. Zakres preparacji chwytów był zbyt poważny jak na nerwy takich osób jak Rysiek Benduski. Ale ten strzał z nogami w powietrzu… Wtedy to było coś, dzisiaj podobny chwyt można przećwiczyć na salce… Chomeini, nawet na dwa lata później, po przejściu RP, nie doczekał się rzetelnej oceny. Zbyt dużo moich emocji taka ocena musiałaby zawierać. Droga pozostaje w zapomnieniu po dziś dzień, stanowiąc epitafium VI.5.”
„Chomeini” mimo, że powstał za „żelazną kurtyną” był drogą tylko o stopień łatwiejszą niż ówczesna najtrudniejsza droga świata („Wallstreet” XI- na Frankenjurze autorstwa Wolfganga Güllicha). Linia wytyczona przez Korczaka czekała wiele lat na pierwsze powtórzenie i miało ono miejsce dopiero u progu XXI wieku. Jest to niewątpliwie jedna z ważniejszych dróg w historii polskiego wspinania sportowego. I to właśnie tą linię obrała sobie za cel Gosia.
Spośród Lubelaków, jak dotąd, z drogami w stopniu sześć-sześć poradzili sobie tylko Krzysiek Muppet Tarkowski i Jarek Nowak. Muppet w pamiętnym roku 2002, gdy mocna cyfra sypała się w Lublinie jak z rękawa, poprowadził Wakacje Z Dupami, z kolei Jarek w 2012 rozprawił się z rożnowską ekstremą Sto Kotletów. Ponadto parę osób musnęło „szóstkę” prowadząc drogi o wycenie VI.5+/6. Tym samym Gosia staje na męskim sześć-szóstkowym podium, jednocześnie deklasując koleżanki.
Po lewej Piotr Koraczak w latach ’80, po prawej Gosia Rudzińska w 2016 roku na „Chomeinim”.
Kotłownia (Lesser): Gratulacje przejścia! Skąd pomysł na „Chomeiniego„? Nie dość, że zaczęłaś wspinać się z liną, to od razu wzięłaś się za bardzo ambitne cele.
Gosia: Od niedawna mieszkam w Krakowie i to chyba zasługa krakowskiego środowiska, gdzie zdecydowanie przedkłada się wspinanie z liną nad bouldering. Zostałam nijako „zmuszona” do wspinania się po droga sportowych w skałach. Do Mamutowej regularnie jeździ duża grupa znajomych, z którymi się teraz wspinam i trenuję. Poza tym jestem teraz w niezłej formie (udało mi się wiosną ustanowić życiówkę na boulderach) i chciałam spróbować jakąś trudną drogę. Z „Chomeinim” to był bardziej przypadek. Po prostu w przypadku innych dróg w Mamutowej nie za bardzo byłam w stanie zapamiętać ich przebieg. Każdy kto był w „Mamucie” będzie wiedział o co mi chodzi, a „Chomeini” to raczej prosta linia.
Jak wygląda sama droga?
Można powiedzieć, że to taki dłuższy boulder z liną. Startuje sprężającą ścianką wspólnie z „Macierewiczem” VI.3, by po kilku ruchach doprowadzić pod masywne przewieszenie nakrywające wejście do groty. W przewisie znajdują się słynne wykute przez „Szalonego” trzy dziury na dwa palce i jedna mieszcząca trzy palce doprowadzające na krawędź przewieszenia. Ta część jest zazwyczaj najtrudniejsza dla mężczyzn z racji grubszych palców. Mi sprawiało trudność przedarcie się z ostatniego wykutego chwytu przez przełamanie do klamy kończącej drogę patentem po krzyżu.
Ile czasu zajęło ci sfinalizowanie przejścia? Trenowałaś specjalnie pod tą drogę?
Nie, wpinałam się normalnie na ścianie, torchę na bulderach w skałach i trochę z liną tu i ówdzie. Na samego „Chomeiniego” jeździłam może z dziesięć razy, co przemnożone przez trzy sensowne próby jednego dnia daje razem nico ponad trzydzieści wstawek. W sobotę puściło w trzeciej próbie. Najpierw poszłam powiesić ekspresy. Druga próba była na dogrzewkę, a trzecia okazała się kluczowa i zakończona upragnionym sukcesem.
Jakie masz kolejne cele? Będziesz kontynuować przygodę z liną?
Jeszcze nie wiem, to przejście kosztowało mnie dużo nerwów. Od wielu lat nie wspinałam się po trudnych drogach sportowych i zdecydowanie od tego odwykłam, ale dziewczyny namawiają mnie już na sąsiednią „Czekając na Godoffa” VI.6.
Gratulacje jeszcze raz i powodzenia.
Jacek Czerniecki powraca na Jurę – „Messer” VI.5 RP
Po dłuższym okresie przerwy związanej z intensywną aktywnością zawodową Jacek Kotlet Czerniecki powrócił w skałki Jury Krakowsko – Częstochowskiej i kontynuuje swój najlepszy w dotychczasowej karierze wspinaczkowej sezon sportowy. Tym razem pod żelaznym szponem Kotleta padły Ph 5,5 VI.4+ RP na Laboratorium oraz klasyk Diabelskich Mostów – Messer VI.5 RP. Wielkie gratulacje, zwłaszcza, że przed wakacjami Jacek poprowadził już dwie trudne drogi – Nie zapomnij bicza VI.4+ RP i Dobrą kalorię VI.5 RP na Rzędowej Skale w Karlinie. Serdecznie gratulujemy i czekamy na więcej 🙂
Gosia Rudzińska na Zako Boulder Power
W ramach Spotkań z Filmem Górskim rozegrano 11. zawody boulderowe Zako Boulder Power im. Bogusia Probulskiego, stanowiące równocześnie drugą edycję Pucharu Polski w boulderingu. W całych zawodach, które rozpoczęły się eliminacjami w sobotę rano, uczestniczyło 26 kobiet i 47 mężczyzn. Zawodnicy startowali w trzech grupach i mieli do pokonania 12 baldów. Nasza reprezentantka – Gosia Rudzińska – znakomicie zaprezentowała się podczas rundy eliminacyjnej i półfinału, w obu przypadkach awansując z pierwszego miejsca. W finałach – pomimo, wydawałoby się sporego zapasu i świetnego występu na drugim problemie (którego nie była w stanie pokonać żadna z finalistek) – niestety passa się odwróciła i Gosia zajęła ostatecznie szóstą pozycję.
[Gosia walczy na drugim problemie finałowym, fot. wspinanie.pl]
Wspinacze KW Kotłownia na Kalymnos
W czasie wakacji spora grupa wspinaczy z KW Kotłownia odwiedziła grecką wyspę Kalymnos. Jest to chyba jedna z najbardziej znanych, popularnych i rozpoznawalnych miejscówek wspinaczkowych, charakteryzująca się przepięknym położeniem i widokami, ogromną ilością sektorów wspinaczkowych i fantastycznej jakości skałą. Długie, w większości przewieszone, ciągowo-wytrzymałościowe drogi prowadzą po niesamowicie urzeźbionym pomarańczowym wapieniu, wśród naciekowych formacji skalnych – tuf i stalaktytów, oferując bardzo przyjemne wspinanie po dobrych chwytach i stosunkowo łatwych do odczytania sekwencjach. Jeśli dodamy do tego czyste morze i kąpiel w falach po wspinaniu to mamy „Kalymnos – the climber’s paradise” – jak często można przeczytać na pocztówkach. Choć lato nie jest optymalną porą na wspinanie, to jednak okazało się, że dzięki przyjemnemu wiatrowi od morza – meltemi – warun do wspinania był bardzo przyzwoity, choć oczywiście absolutną koniecznością było wspinanie w cieniu, co nieco ograniczało wybór sektorów i czas wspinania.
[Piotr Doktor Karaś na Chien Jaune 7b+ RP, Secret Garden, fot. Marcin Śruba Ciepielewski, www.marcinciepielewski.pl]
„Supersupernova” 8A dla Karola Szczuchniaka
Karol Szczuchniak wrócił niedawno z 3 tygodniowego tripa, podczas którego odwiedził Magic Wood i Fontainebleau. Całkiem niezłe rozwspinanie w skałkach przed wyjazdem pozwoliło mu na zrobienie aż 15-stu siódemkowych boulderów w czasie wyjazdu, a wisienką na torcie było przejście Supersupernovej 8A w Magic Wood, co jest najlepszym dotychczasowym przejściem Karola!!! Gratulacje!
10 rocznica śmierci Jowity Jabłońskiej
Zapraszamy przyjaciół, znajomych i wszystkich chętnych do wspólnego spędzenia tego czasu. W razie niepogody zostajemy w Lublinie i spotykamy się u Doroty .
Srebro Pucharu Świata w Chamonix dla Oli Rudzińskiej!
Rewelacyjnie ułożyły się losy polskiej reprezentacji podczas trzeciej rundy Pucharu Świata we wspinaczce na czas. W deszczowym Chamonix w finałach czasówek walczyła aż szóstka Polaków, a wśród nich nasza klubowa koleżanka Ola Rudzińska. Po pięknej walce Ola pokonała w półfinale Annę Cyganową (byłą Mistrzynię Europy z Krasnojarska), żeby w finale zmierzyć się z Annouck Jaubert. Anouck wygrała w Chamonix przed rokiem i najwyraźniej pewnie czuła się w roli faworytki, ustanawiając w eliminacjach najszybszy czas imprezy (7,82 sekundy!). Niestety tego dnia Oli nie udało się wygrać z Francuzką i start zaowocował pięknie wywalczonym srebrnym medalem. Serdecznie gratulujemy!!!
- « Previous Page
- 1
- …
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- …
- 39
- Next Page »