Kolejny weekend weekend znowu dostarczył nam emocji związanych z zawodami! Tym razem nasi zawodnicy walczyli o Akademickie Mistrzostwo Województwa Lubelskiego w kategorii na trudność. Pierwsze miejsce i zaszczytny Mistrzowski tytuł powędrował do Piotrusia Ginszta, tuż za nim na drugim miejscu uplasował się Konrad Janek! W finale mieliśmy okazję zobaczyć również Mateusza „Ludwika” Charyckiego, który po szybkiej nauce wpinek w strefie tuż przed finałem zajął piąte miejsce! Gratulacje 🙂
X Sprawozdawcze Walne Zebranie Członków Klubu Wspinaczkowego Kotłownia
Uprzejmie zawiadamiamy, że X Sprawozdawcze Walne Zebranie Członków Klubu Wspinaczkowego Kotłownia odbędzie się dnia 30 marca 2016 roku (środa).
1 termin – godz. 19.00
2 termin – godz. 19.30
X Walne Zebranie odbędzie się w sali konferencyjnej firmy Klimapol, Dąbrowica 127C (wjazd do miasta od strony Warszawy drogą E 17).
Z poważaniem
Zarząd KW Kotłownia
Hordy ze wschodu podbijają Małopolskę
Mijający weekend to kolejne spore zawody, tym razem Avatar w stolicy Małopolski gościł na swoich panelach dzieci, seniorów, amatorów i „zawodowców” na V edycji zawodów Push the Limits 2016. W sobotę w zawodach „dla dorosłych” (choć to stwierdzenie na wyrost patrząc na wynik czternastolatki Mai Rudki z krakowskiej Korony) swoją dominację pokazali zawodnicy ze wschodu Polski. Na najwyższym stopniu podium stanęła niezawodna reprezentantka KW Kotłownia Gosia Rudzińska oraz rzeszowiak Krzysiek Szalacha. Wygląda na to, że Gosia bardzo dobrze przygotowała się do sezonu, ponieważ to kolejne trofeum po ciągu bardzo dobrych występów zarówno na zawodach jak i w skałach. Jakby emocji nie było dość, to w niedzielę, w zawodach dziecięcych Boulderki’ds, w kategorii 7-9 lat zwyciężył jeden z najmłodszych zawodników Kotłowni Szymek Karaś. Reszta „Karasiątek”, oczywiście pod czujnym okiem rodziców i trenerki Gosi, też uplasowała się wysoko, choć do finału tym razem trochę zabrakło. Już bez rodziców i trenera wystartował w krakowskich zmaganiach Łukasz „Banderas” Grymulski ostatecznie plasując się na przyzwoitej 36. pozycji pośród „zawodników”.
[Szymon Karaś na podium, fot. Karasie]
[Gosia w finałach, fot. Jacek Matuszek, climb.pl]
[Natalia Karaś i jej trenerka Gosia Rudzińska podczas zmagań eliminacyjnych, fot. Jacek Matuszek, climb.pl]
Portugalskie siódemki be
Choć sezon na wspinanie z liną jest niestety martwy w naszych warunkach klimatycznych, to jednak nic nie stoi na przeszkodzie poszukać warunu pod innymi szerokościami geograficznymi. Mała reprezentacja Kotłowni w składzie Gosia Kuzia i Marcin „Śruba” Ciepielewski spędziła dwa tygodnie w portugalskim rejonie Vale de Poios.
[Gosia Kuzia na Com esta Maquina e Mel 6c RP, fot. Marcin „Śruba” Ciepielewski, www.marcinciepielewski.pl)
Ta lokalizacja jest mało znana polskim wspinaczom, choć wzmianka o portugalskich skałach pojawiła się w Górach 4/2014, gdzie Maciek Szopa polecał tą miejscówkę jako doskonałą propozycję na zimę. Faktycznie pogoda w zasadzie dopisała (trzeba pamiętać, że w Portugalii jednak też jest zima i czasem mocno pada), a rejon okazał się znakomity. Stwierdzenie, że jest to mini-Rodellar jest może mocno na wyrost, ponieważ w wąwozie mamy do dyspozycji zaledwie ok. czterech sektorów, ale wspinanie – zwłaszcza w najpopularniejszym sektorze Microondas (port. mikrofalówka) jest naprawdę fajne, po uklamionym, w większości przewieszonym pomarańczowo-szarym wapieniu o południowej, nasłonecznionej wystawie. Drogi sięgają do 20m, więc niedostatki wytrzymałości po treningu w boulderowni też można szybko nadbudować. Jeżeli dodać do tego bezproblemowy socjal w ulubionym wydaniu low-budget i tanie bilety lotnicze do Lizbony (polecieciliśmy WizzAir) to mamy jeden z ulubionych kierunków na ferie zimowe. Minusem jest fakt, że chyba trudno dostać się do Poios bez samochodu i konieczne jest jego wynajęcie, jednakże koszt (w wersji ryzykownej, tzn. z opłaceniem 960 € zwrotnej kaucji, z której wypożyczalnia może nam potrącić za ewentualne uszkodzenia samochodu) nie był duży (za 13 dni zapłaciliśmy 77 € + paliwo, w Portugalii niestety drogie). Z drugiej strony samochód daje nam duże możliwości spędzenia dni restowych – nieodległa Coimbra, Porto, Sintra i Lizbona naprawdę warte są odwiedzenia.
Z dróg trudniejszych Śruba dość szybko uporał się z Rocadella na Massa 7b RP i Missao Cumprida 7b RP.
Grota Twardowskiego – topo Maćka „Lessera” Gajewskiego
Dzięki pracy i eksploratorsko-archiwistyczno-fotograficznej pasji naszego klubowego kolegi Lessera pojawiło się topo Groty Twardowskiego – słynnej zakrzówkowej Nory. Jak opisuje tą miejscówkę autor przewodnika:
„Grota Twardowskiego to z pewnością jedno z największych wspinaczkowych odkryć XXI wieku w Polsce. Unikalne wspinanie w dachu oraz masywnych przewieszeniach po dużych chwytach daje namiastkę „westowego” boulderingu. Siatka przystawek obejmująca duże spektrum trudności, od „szóstek” aż po „ósemki”, daje możliwość zabawy na niemal każdym stopniu boulderowego wtajemniczenia. Niestety, by ująć trochę uroku temu miejscu, trzeba przyznać, że jest tam brudno, ciemno, wilgotno i raczej mało estetycznie. Dodatkowo, z racji, że jaskinia znajduje się praktycznie w centrum Krakowa, jest to siedlisko i „imprezownia” osobników raczej marnego autoramentu. Stąd też, by zasmakować wybornych przechwytów, trzeba mieć dużo wewnętrznego samozaparcia do przebywania w niezbyt eleganckim miejscu.
Grotę dla wspinania odkrył Paweł Zając w 2011 roku i to on jest autorem większej części tamtejszych przystawek. Swoje dwa grosze dołożyło też środowisko krakowskich mocarzy z Piotrkiem Czarneckim na czele („Batman” 8A+, „Fakir” 8A, „Pnij i gnij” 7C+). Na dzień dzisiejszy, niemal wszystkie ściany głównej komory Groty Twardowskiego pokryte są siatką boulderów. Nie zmienia to faktu, że miejsca na nowe przystawki zostało jeszcze sporo i nie chodzi tu o coraz bardziej wymyślne kombinacje powstające cały czas na ścianie w głębi jaskini.
Dziękuję za pomoc w pracach nad topo przede wszystkim Pawłowi Zającowi, jak również całej reszcie norowych bywalców: Maćkom, Konradowi, Pacowi, Marcinowi, Pawłowi, Kaliciakowi, Skręcikowi, Romkowi, Bartkowi, Julianowi i innym.”
Starannie wydany, wzbogacony autorskimi zdjęciami przewodnik po „Norze” można pobrać tutaj:
Warto na koniec przypomnieć, że to już drugi przewodnik przygotowany siłami członków naszego Klubu. Pierwszym był wydany przez Marcina Bergera przewodnik po „polskim Fontainebleau” – Adamowie.
Gosia (prawie) wygrywa Mazdę
Ostatni weekend to kolejne duże zawody boulderowe w Warszawie. Tym razem ścianka „Wgórę”, mieszcząca się w hali Warszawianki, oraz sponsor zawodów – salon samochodów Mazda, postanowili uraczyć chętnych sporą ilością wspinania po małych formach na zawodach „Mazda Open”. Pośród przeszło dwustu osób znalazły się też dwa „kotłowniane” rodzynki – Gosia Rudzińska i Łukasz Grymulski oraz kilkoro innych Lubelaków i obecnych „słoików”.
[Gosia walczy w eliminacjach, fot. Szymon Aksienionek]
[Łukasz „Banderas” Grymulski w eliminacjach, fot. Szymon Aksienionek]
Odyseja Dotyku
Doskonałe wieści doszły do nas z Ciężkowic. Gosia Rudzińska pokonała jeden z tamtejszych ultraklasyków – „Odyseję Dotyku 1” 7C+ !
Ten piękny trawers na ciężkowickim Ratuszu na koncie ma już kilku zawodników z Lublina, ale to dopiero pierwsze przejście dokonane przez Lubelankę, a drugie w ogóle damskie przejście bulderu. Na „Odysei Dotyku 1”, gdy powstawała w 2002 roku, walczyła bezskutecznie niemal cała polska boulderowa czołówka, co świadczy tylko o mocy jaką dysponuje Gosia. Tym bardziej, że finalne przejście odbyło się w padającym deszczu. Ogromne gratulacje !
[Gosia na „Odysei Dotyku 1” 7C+, fot. S. Madej]
Film z przejścia „Odysei Dotyku 1” przez Krzysia „Muppeta” Tarkowskiego
Kuba i TryTool
Kuba Ciechański utarł nosa Krakusom. Nasz tajny wysłannik do grodu Kraka wygrywa w jednej z kategorii i zajmuje drugie miejsce w innej w zawodach drytoolowych Trytool.
Szóstego lutego na krakowskim Zakrzówku odbyły się jak co roku zawody drytoolowe Trytool. Rywalizacja rozpoczęła się od konkurencji zespołowej. Na zawodników czekało kilkanaście dróg o trudności do M7+, punktowanych w zależności od długości i cyfry, na których pokonanie mieli 3h. Jako zespół o nazwie ,,iTakSięNiePrzełożyNaTatry” wystartowali w nich Kuba Ciechański z nie-słoikiem, a rodowitym krakusem Kubą Kokowskim. Ku wszystkich i swojemu też zaskoczeniu i pomimo tego, że drytooling to dyscyplina wspinaczkowa, którą chłopaki uprawiają średnio tylko 2-3 razy w roku, zespół ze sporą przewagą nad rywalami zajął pierwsze miejsce. Kluczem do sukcesu okazało się wybieranie dróg długich, ale niezbyt trudnych. Wysokie temperatury umożliwiły natomiast wspinanie bez rękawiczek i zadawanie z rąk gdzie się tylko dało.
Jak będzie wyglądała Kotłownia 2.0? Part 2.
UWAGA! A tak oto będzie się prezentować duże pomieszczenie Kotłowni 2.0 🙂
RAZEM możemy WIĘCEJ 🙂
Zachęcajcie znajomych do wsparcia naszej inicjatywy i odbudowy kultowej ściany wspinaczkowej! Każda kwota darowizny przybliża nas do celu 🙂
Jak będzie wyglądała Kotłownia 2.0? Part 1.
Zastanawiacie się jak będzie wyglądać nowa Kotłownia? Tak więc uchylamy rąbka tajemnicy!
Mniejsze pomieszczenie nowej ściany będzie wyglądało TAK!
A większe? Już wkrótce 🙂
Wesprzyj Kotłownię! RAZEM możemy WIĘCEJ!
- « Previous Page
- 1
- …
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- …
- 40
- Next Page »